Gimnastyka Słowiańska. Praca ciała i energii.
„Gimnastyka Słowiańska była ze mną od zawsze, choć o tym nie wiedziałam”.
Rozmowę z Bożeną Kubik, prowadzi Aleksandra J. Spunda.
RED: Bożeno, jesteś naturopatą, mistrzem Reiki, trenerką Gimnastyki Słowiańskiej. Wykonujesz też masaże i prowadzisz kobiety jako przewodniczka w poznawaniu siebie. Czy czujesz, że Twoje poszukiwania doprowadziły Cię do celu? Czy jeszcze czegoś Ci brakuje?
BK: Absolutnie każdą z tych kompetencji, nabywałam intuicyjnie. Doprowadziło mnie to, do miejsca, w którym teraz jestem. Czyli bycia bardzo spełnioną kobietą. Gimnastyka Słowiańska spina całą moją wiedzę i doświadczenie o energii. Udzieliła mi też odpowiedzi na pytania, których szukałam dla samej siebie.
Okazało się, że od lat noszę przy sobie nitki w kolorach Gimnastyki Słowiańskiej. Zrobiłam to zupełnie intuicyjnie. Gdy jechałam na kurs Reiki, dzięki słuchaniu intuicji, ocaliłam życie człowieka. Wtedy poczułam, że to jest moje powołanie. Teraz idę przez życie, realizując je.
„Odkąd pamiętam, byłam typem poszukiwacza. Dziś wiem, że te poszukiwania miały mnie doprowadzić dokładnie do miejsca, w którym jestem”.
RED: Piękna misja. A powiedz więcej o tej Gimnastyce Słowiańskiej, bo ja to sobie wyobrażałam zupełnie inaczej, zanim zaczęłyśmy rozmawiać.
BK: Tak, to jest standard. Nie raz już zdarzyło mi się, że przychodzą na zajęcia kobiety w obcisłych strojach do gimnastyki i spodziewają się czegoś w stylu pilatesu lub jogi. Ale otrzymują, coś zupełnie innego. Ja to nazywam konkretnie – pranie mózgu, w pozytywnym znaczeniu. Gimnastyka Słowiańska to praca ciała i energii. To budowanie uważności na swoje ciało. Uświadomienie, że ciało i dusza ze sobą współpracują. Często się zdarza, że nie możemy wykonać jakiegoś ćwiczenia z zestawu, ponieważ jest ono odpowiedzialne za konkretny temat z naszego rodu. Jest to coś, co mamy do przepracowania. Zaakceptowania i puszczenia. Im częściej będziemy podchodzić do danego ćwiczenia, tym bardziej nasze ciało przepracowywać „tę sprawę”. Będziemy je stopniowo wykonywać z coraz większą łatwością. To piękna forma pokazania, jak nasze ciało jest mocno związane, z naszą duszą. Jakim jest przedłużeniem tego, co czujemy często na poziomie podświadomym. W Gimnastyce Słowiańskiej bardzo ważną rolę odgrywa wolność ciała. To znaczy, ważne jest, aby było ono jak najmniej skrępowane. Bez biustonosza, bez bielizny. Tylko w spódnicy, która nie blokuje naszych czakr oraz przepływu energii w naszym ciele. Wiadomo, że nie każda uczestniczka moich zajęć od razu jest na to otwarta. Ale, z czasem, przekonują się do skuteczności działania.
RED: Bardzo do mnie przemawia połączenie ciała i duszy oraz przekładanie blokad psychicznych lub rodowych tematów na ograniczenia naszego ciała. A jak byś miała powiedzieć, co Tobie dała Gimnastyka Słowiańska?
BK: Miałam bardzo trudne dzieciństwo, o czym nieco więcej będzie można przeczytać w książce SUCCESS WOMAN TO TY, która ukaże się w grudniu tego roku. Moje dzieciństwo spowodowało, że miałam ogrom blokad i ograniczeń. One rzutowały na wybory w moim życiu. Szybko zostałam żoną człowieka, który znęcał się nade mną psychicznie, a ja godziłam się na rolę ofiary. Do pewnego momentu. Zawsze jednak byłam bardzo odważna i zawsze działałam po swojemu. Miałam ogrom marzeń, ale nie pozwolono mi ich realizować. Musiałam wykonać dużą pracę nad przebaczeniem i puszczeniem ran, które mnie w pewien sposób zbudowały. Doprowadziły do miejsca, w którym dziś jestem. Nie będę ukrywać. W gimnastyce nadal mam jeszcze kilka pozycji, które sprawiają mi trudność, mimo praktykowania jej już od 2 lat. Wiem, że z dnia na dzień jestem spokojniejsza i bardziej szczęśliwa. Ponieważ jestem coraz bliżej bycia sobą w pełnej okazałości. A to, według mnie, jest bezcenne.
„Bycie sobą w pełnej okazałości… według mnie jest bezcenne„.
RED: Masz piękną historię swojej drogi. Cieszę się, że się nią dzielisz. Bycie sobą, jak Ty to rozumiesz?
BK: Podam Ci to na przykładzie. Myślę, że to najlepiej zobrazuje moje podejście. Jeszcze kilka lat temu, gdy zaczynałam prowadzić jakiegoś live’a, czy cokolwiek innego na publicznym forum. Przywiązywałam bardzo dużą wagę do tego, co ludzie o mnie pomyślą lub co o mnie powiedzą. Nie skupiałam się zupełnie na odczuwaniu siebie. Wszystko musiało być idealne na pokaz, na zewnątrz. Miałam to wpojone od dziecka. Moja mama wymagała tego ode mnie. Nie zastanawiałam się nad tym, czy jest to moje, czy nie. Gdy zaczęłam się nad tym pochylać, złapałam się na tym, że bardzo cenię autentyczność. Uważam się za osobę autentyczną. Ale, gdy przychodzi do sytuacji np. wystąpienia przed większą liczbą ludzi, zaczynam znów zakładać swoją maskę. Zaczynało mi to coraz bardziej przeszkadzać. Nie czułam się dobrze sama ze sobą. Mówiłam o byciu sobą, a wciąż czułam, że jakaś część mnie gra. Wtedy małymi krokami, bo nie chciałam tego robić drastycznie, ściągałam swoją maskę. Zaczęło się od niby banalnej rzeczy, makijażu. Przestałam się malować i zaczęłam stawiać się w swojej naturalnej odsłonie. Teraz tak funkcjonuję na co dzień i poczułam się dobrze sama ze sobą. Poczułam, jak jeszcze bardziej rozkwitam. Poczułam się spójna z tym co mówię i jak działam. To otworzyło mnie jeszcze bardziej, na samą siebie. A Gimnastyka Słowiańska dopełniła całości.
RED: To piękna historia, znajdowania odwagi do bycia Sobą. A powiedz, czy Gimnastykę Słowiańską prowadzisz online, czy stacjonarnie? Jak można skorzystać ze współpracy z Tobą?
BK: W tej chwili prowadzę zajęcia stacjonarne w Holandii, bo tutaj mieszkam. Wspieram też kobiety, które organizują zajęcia gimnastyki w Polsce, również stacjonarne. Aby nawiązać ze mną współpracę, zapraszam do grupy na Facebooku „SŁOWIANKA W SPÓDNICY”. Dzięki grupie możemy się bliżej poznać oraz zrozumieć ideę gimnastyki słowiańskiej. Ta grupa mówi o kobiecości, z którą również mamy często problemy. Prowadzę tam live’a, pogadanki, posty edukacyjne i dzielę się wszystkim, co wiem na temat gimnastyki słowiańskiej. Zdradzę Ci też, że mam w przygotowaniu kurs online. Nie mogę ujawnić na ten moment wielu szczegółów, ponieważ prace trwają i nie chcę zepsuć efektu zaskoczenia. Widząc moją przemianę, oraz przemianę innych uczestniczek spotkań z Gimnastyką Słowiańską, zamarzyłam o czymś. Zamarzyłam, aby jak najwięcej osób mogło tego doświadczyć w swoim życiu. Zatem bądźcie czujne, na pewno będę informować.
RED: Fantastycznie! Ja ze swojej strony zapraszam też na naszą grupę successwoman, gdzie poprowadzę w listopadzie już drugi live z Bożeną, właśnie w temacie kobiecości.
Dziękuję Ci pięknie za inspirujący wywiad i podzielenie się swoją niesamowitą historią. Bożeno, życzę Ci alszych pięknych sukcesów.
BK: Dziękuję i do zobaczenia na live’e.