Tworzyć Biznesy z Sukcesem, bazując na Miłości do Ludzi – Ewelina Gawlik
z Eweliną Gawlik rozmawia Aleksandra J. Spunda
RED: Ewelino, dziękuję za przyjęcie zaproszenia na udzielenie wywiadu na łamach portalu Success Woman. Wiem, że jesteś Business Woman. Czy zawsze marzyłaś o tym, żeby prowadzić biznes? Czy może dopiero w trakcie rozwoju twojej kariery, pojawiła się taka chęć? Opowiedz nam proszę, jak to się u Ciebie zaczęło.
EG: Jestem Przedsiębiorczynią i prowadzę kilka biznesów, ale nie lubię nazywać siebie Business Woman. Koncentruję się bardziej na prowadzeniu biznesu i tym, co robię. Jak to się u mnie zaczęło? Pracowałam na różnych stanowiskach i pomysł na mój główny biznes narodził się w ostatnim miejscu zatrudnienia. Działałam charytatywnie w stowarzyszeniu, udzielając bezpłatnych porad prawnych. Zgłaszały się tam, osoby z szerokim przekrojem problemów, jednak przodujący dotyczył pracy, konfliktów z pracodawcami i braku zatrudnienia. Coraz częściej zdarzały mi się sytuacje, gdy pomagałam ludziom znajdować nową pracę i wielokrotnie usłyszałam, że powinnam to zacząć robić zarobkowo. Wielokrotnie też pracodawcy, z którymi miałam kontakt, dzwoniąc i polecając petentów (moich podopiecznych), pytali, czy nie myślałam o zajęciu się tym na stałe. Tak narodził się pomysł na biznes NOVA PRACA GROUP polegający na doradztwie pracy i wsparciu na każdym etapie pracownika.
RED: Pięknie, czyli twój główny biznes zaczął się z potrzeby serca i chęci pomocy.
EG: Tak!. Gdybym cofnęła się 10 lat wstecz, to nigdy nie pomyślałabym, że będę w tym miejscu i właśnie tym będę się zajmować. Szczerze mówiąc, miałam zupełnie inny pomysł na siebie i nigdy mnie realnie nie ciągnęło, do prowadzenia swojej działalności gospodarczej. Nigdy nie miałam też tzw. parcia, na to, aby być sławnym i znanym przedsiębiorcą.
Red: Zaobserwowałam, że to się często zdarza. Bycie przedsiębiorcą nie jest priorytetem, ważna jest misja, z jaką wychodzimy do ludzi. Wtedy sukces pojawia się naturalnie. Mimo tego, że nie chciałaś prowadzić nigdy biznesu, teraz prowadzisz ich kilka z sukcesem. Powiedz nam, jakie cechy charakteru pomagają Ci w zarządzaniu kilkoma biznesami?
EG: Myśle, że jedną z cech, jest moje człowieczeństwo. To jest taka cecha charakteru, która jest jednocześnie dobra i zła. Bywają ludzie, którzy tę moją empatię niestety wykorzystują. Ale pozwalam na to tylko raz. Dla mnie nie ma złych ludzi. Zawsze uważam, że ludzie zasługują na drugą i trzecią szansę. Wierzę bardzo w ludzi. Dopuszczam fakt, że każdy może popełnić błąd. Może też go naprawić i coś zrozumieć. Mimo, że wiadomo, nie zawsze się tak zdarza, to ja nie przestaję wierzyć. Kolejną cechą na pewno jest konsekwencja. Jestem taka, że jak sobie coś zaplanuję, to będę o tym myśleć dzień i noc. Będę pracować 24h na dobę, żeby zrealizować to, co zaplanowałam. To nie jest też tak, że mimo tych cech wszystko zawsze kończy się u mnie sukcesem. Miałam jeden biznes, który musiałam zamknąć. Ale nie traktuję tego jako porażki, tylko jako bezcenną lekcję życia. Kolejną ważną, moją cechą jest na pewno to, że ja umiem odpuścić. Zrobię wszystko, żeby otworzyć nowy biznes i go uruchomić. Ale jeśli widzę, że coś się niekreci albo nie idzie. Nie mam problemu z tym, żeby powiedzieć sobie „Ewelina, słuchaj, to nie jest twoje, czas to puścić”.
RED: Uważam, że to jest bezcenna umiejętność, powiedzieć sobie, że coś nie jest nasze. Nie spalać się na czymś, tylko skupiać na tym, co powoduje, że wzrastamy. Pięknie. Wiem, że oprócz swojej NOVA PRACA GROUP masz kawiarnie. Opowiesz nam historię jej powstania, bo wiem, że jest bardzo inspirująca.
EG: Wiesz, moje biznesy wynikają z tego, że ja lubię inwestować. Przyznaję się, że zbieram, zbieram i jeszcze raz zbieram. Wtedy przychodzi mój ulubiony moment decyzji, w co zainwestować zebrane środki. Czy zrobić to w nieruchomość? Czy może w biznes? Tak było też z kawiarenką. Przeglądając portal z ogłoszeniami nieruchomości na sprzedaż, znalazłam lokal nad rzeką, zupełnie przypadkiem. Zaraz na drugi dzień, spotkałam się z właścicielką. Ujęło mnie miejsce. Kawiarnia jest przy samym nabrzeżu, przy Wałach Chrobrego. Jak tam pojechałam i zobaczyłam to miejsce, wodę, powiedziałam „WOW”. Kawiarnia nie wyglądała zbyt dobrze. W tej chwili jest piękna, po remontach, ale ujęło mnie to miejsce. Pamiętam jak dziś, że obejrzałam tę kawiarnię i poinformowałam właścicielkę, że biorę ją. Pani była zaskoczona. Stwierdziła, że przecież nawet ceny jeszcze nie negocjowałam. A ja tak mam. Jak coś naprawdę czuję, to się nie zastanawiam, po prostu biorę to. To był strzał, ale taki naprawdę dobry. W ciągu 3 miesięcy od zakupu, przygotowałam kawiarnię do otwarcia i zaczęliśmy w niej działać. Biznes otwarty jest sezonowo, ze względu na lokalizacje. Kawiarnia kwitnie, w okresie od kwietnia do września.
RED: Uśmiecham się, ponieważ przypomina mi to historię, którą już znam dużo bliżej z Twoim najnowszym biznesem BEAUTY CORNER, gabinetem piękna. Bo z tego co pamiętam, błyskawicznie poszła, zarówno decyzja o kupienie lokalu jak i przystosowaniu go do działania. Opowiedz proszę, o tym naszym Czytelnikom.
EG: Tak 🙂 Beauty Corner powstał w 3 tygodnie. Bardzo dobrze współpracuje mi się, z zarządcą budynku C.H. KUPIEC. To jest korzyść, wynikająca z tych moich cech, o których wspominałam. Przez lata owocnej współpracy, zbudowałam sobie zaufanie u zarządcy i dzięki temu, gdy tylko pojawiają się w budynku lokale na wynajem lub na sprzedaż, dzwonią oni do mnie w pierwszej kolejności. Tak też było z lokalem, w którym znajduje się aktualnie BEAUTY CORNER. Dostałam telefon, pomyślałam przez moment, gdzie on się mieści i zdecydowałam w ciągu chwili. Biorę! Już na drugi dzień, były przygotowane umowy i notariusz. Na trzeci dzień, miałam już klucze do lokalu. I szybko analizowałam, co mogę w tej lokalizacji otworzyć. W bliskim otoczeniu lokalu jest siłownia oraz solarium, więc natychmiast poczułam, że gabinet urody w tym miejscu będzie strzałem w dziesiątkę. Wymarzyłam sobie miejsce, do którego będą mogły przyjść kobiety takie jak ja. Zabiegane, z małą ilością czasu. W marzeniu poszłam o krok dalej i postanowiłam, że w BEAUTY CORNER, panie w godzinie jednej usługi, będą miały możliwość zrobienia 2 usług lub nawet 3!
Red: Świetna idea! Gdy usłyszałam o idei BEAUTY CORNER, od razu pomyślałam, że to jest idealne rozwiązanie na nasze czasy. Wszyscy pędzimy i cierpimy, na ten permanentny brak czasu. A tutaj idealne rozwiązanie, skorzystać z kilku usług, w krótkim czasie.
EG: Celowo nie mamy bardzo szerokiego menu zabiegowego, ale świadczymy te podstawowe usługi, które kobiety najczęściej potrzebują. Manicure, pedicure, stylizacja rzęs, makijaż permanentny i zabiegi z medycyny estetycznej. Pani, która przychodzi od nas np. na usługę stylizacji rzęs, w jednym czasie może mieć robiony manicure i/lub pedicure. Może wykorzystać ten czas, gdy leży nieruchomo. Jestem bardzo aktywną kobietą, osobiście, bardzo mi przeszkadzało to, że musiałam przeznaczyć 3 popołudnia w miesiącu, aby upiększyć się. Zwłaszcza przy permanentnym braku czasu. Dlatego znalazłam dla siebie lepsze rozwiązanie i polecam skorzystać osobiście:) U nas w Beauty Corner na jednej 2 godzinnej wizycie, można wykonać nawet 3 zabiegi.
RED: Do mnie to trafiło bardzo mocno. Analizując to, co mówisz, widzę jak każdy biznes, który tworzysz, jest oparty na misji pomagania. Widać u Ciebie, że prowadzenie biznesów daje Ci ogrom przyjemności i spełnienia.
EG: Myślę, że właśnie dlatego, to czego się podejmuję, to realizuję. Ale też kluczowe jest to, że wszystko, co robię, robię w zgodnie ze sobą. Ja kocham ludzi. Każdy człowiek jest dla mnie równy. Nie kategoryzuję ludzi. Przez to, że prowadzę te biznesy, będąc sobą i w zgodzie ze swoim charakterem, pomagam ludziom i to mnie uskrzydla.
RED: Ewelino dziękuję Ci serdecznie za rozmowę.
EG: Ja również dziękuję.